Meksykanin Del Toro powiększa przewagę i umacnia swoją pozycję w „różowej koszulce” Giro d’Italia

Meksykanin Isaac del Toro nieznacznie powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej w różowej koszulce („maglia rosa”) Giro d'Italia po 12. etapie, który wczoraj wygrał Holender Olav Kooij.
Del Toro zaliczył dwusekundowy bonus podczas sprintu pośredniego i powiększył przewagę nad najbliższym rywalem, Hiszpanem Juanem Ayuso, kolegą z drużyny UAE Team Emirates-XRG, do 33 sekund.
Wczorajsza trasa — łagodnie pagórkowata, licząca 172 kilometry — była bardziej odpowiednia dla sprinterów.
„Szczerze mówiąc, nie wiem” – powiedział Del Toro, kolarz o sylwetce bardziej przypominającej wspinacza niż sprintera.
„W tym roku zrobiłem swój pierwszy sprint… miesiąc temu. Nie robię tego często. Staram się robić to inteligentnie. Teraz to się sprawdza. Ale nie jestem sprinterem”.

W wieku 21 lat Del Toro został pierwszym Meksykaninem, który poprowadził Giro, zajmując w niedzielę drugie miejsce.
Belg Wout van Aert, zwycięzca dziewiątego etapu w niedzielę, objął prowadzenie, gdy kolarze skierowali się ku mecie i na ostatnich 200 metrach wyprzedził Kooija, swojego kolegę z drużyny Visma–Lease a Bikej.
Stamtąd Kooij wyprzedził swojego rodaka Caspera Van Udena i Brytyjczyka Bena Turnera i odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo etapowe w Giro.
Wszyscy ukończyli wyścig w nieco mniej niż cztery godziny.
„Bardzo się cieszę, że dziś poszło dobrze. Tylko Wout potrafi rzucić tak daleko jak dziś” – podkreślił Kooij. „Miałem niezwykłe wsparcie. Muszę podziękować moim kolegom z drużyny; cały zespół wykonał fantastyczną robotę”.
Etap 12 rozpoczął się w Modenie – ojczyźnie słynnego octu balsamicznego i musującego czerwonego wina Lambrusc – i wił się przez wieś, kończąc się w Viadanie w Lombardii.— AP
yucatan